LASHCORE STORY vol. 46 (o tym jak Bogdan z Pijotrem poszli na wysypisko)

Posted: 20 lutego 2011 in LASHCORE STORY, OPOWIADANIA
Tagi: , ,

[Graforoman] – Bogdan z Pijotrem błąkali się po mieście i szukali swoich mechanicznych przyjaciółek. Mieli teraz głęboko w dupie całą tą wojnę. Wcześniej nie za bardzo potrafili się dogadać, ale teraz połączyło ich pragnienie odnalezienia przyjaciół. Prywatne śledztwo przeprowadzone przez Bogdana pozwoliło ustalić, że prawie na pewno Maszynka i Wiertarka trafiły na wysypisko.

Parkometry pilnujące bramy głównej wysypiska o mało nie pogubiły wyświetlaczy ze zdziwienia gdy zobaczyły dwóch pewnie idących w ich stronę mężczyzn.
– Patrzcie. Ludzie. – wydukał parkometr, który pierwszy otrząsnął się ze zdziwienia.
– O kurde. Ludzie – chórem odpowiedziały pozostałe i zaczęły okrążać mężczyzn, którzy zatrzymali się w bramie, a zza winkla wyłoniły się dwa walce drogowe i zdziwione stwierdziły
– O kurde. Ludzie.

Walce nie myślały długo i z rykiem przypuściły szarżę z zamiarem zmiażdżenia intruzów, wtedy Bogdan krzyknął
– Staaać! Jestem Człowiekiem ze snu!
Pierwszy walec zatrzymał się natychmiast oszołomiony tym, że w ogóle usłyszał i zrozumiał człowieka. Drugi walec, który słyszał wcześniej legendę o „Człowieku ze snu”, który przybędzie i uwolni maszyny spod pręgierza Wentylatora, spanikował. Skręcił w prawo i z wyciem diesla rzucił się do ucieczki masakrując przy okazji kilka parkometrów.
Bogdan niewzruszony odczekał aż sytuacja w miarę się uspokoi i kontynuował:
– Jestem człowiekiem ze snu. Ja i mój towarzysz, który potrafi leczyć maszyny prosimy o audiencję u Króla.

Witaj Bogdan – Wentylator zwrócił się do poobijanego i zakrwawionego Bogdana zupełnie ignorując Pijotra, który wyglądał jeszcze gorzej.

– śniłeś mi się kiedyś, pamiętasz? – Bogdan przytaknął, a Wentylator kontynuował – musisz wybaczyć moim podwładnym, są tacy niedelikatni – zbliżył śmigło do twarzy Bogdana i z całej siły zdzielił kablem Pijotra w twarz, aż ten jęknął z bólu.

– Ty plastikowa gnido – syknął Bogdan patrząc na cierpienie przyjaciela – załatwię cię!
– Oj oj oj. Już się boję – zakręcił śmigłem Wentylator – jaki ty groźny – ponownie zbliżył śmigło do twarzy Bogdana i ponownie zdzielił kablem Pijotra w twarz, z jego łuku brwiowego polała się krew – zanim ty mnie załatwisz – szepnął – ja załatwię twojego przyjaciela, twoją maszynkę i tą wiertarkę.
– Gdzie one są?
– Są w specjalnym miejscu, dla specjalnych więźniów – Wentylator skłamał, wolał żeby Bogdan myślał, że Maszynka i Wiertarka są u niego w niewoli.
– Czego ty w ogóle ode mnie chcesz?
– Twojej śmierci.
Bogdan zbaraniał, myślał że Wentylator potrzebuje go aby wykorzystać jakoś jego dar rozumienia mowy maszyn. Miał nadzieję, że przeżyje na tyle długo aby odnaleźć Maszynkę i Wiertarkę. Był w krytycznej sytuacji. Nie był przygotowany na to, że od razu zginie.
Wentylator kontynuował
– Widzisz Bogdan. Jakimś sposobem wieść o naszym śnie rozeszła się po wysypisku, durne maszynki wierzą że przyjdzie „Człowiek ze snu” czyli ty i obali niedobrego króla. Muszę ciebie zabić aby zniszczyć twoja legendę. Potorturujemy ciebie jeszcze troszkę. Musisz jutro wyglądać żałośnie kiedy staniesz przed moim ludem na wiecu, niech widzą, jaki poszarpany pomiot miałby ich niby uratować.
– A co z moim towarzyszem – zapytał zrezygnowany Bogdan
– On nam się przyda, będzie pracował w naszym technoszpitalu i w jaskini demontażu, do końca swoich dni będzie robił to co kocha, będzie nas naprawiał.

Komentarze
  1. Nawet nie przypuszczałem że moje myśli na temat kolejnego odcinka będą tak prorocze. Właśnie kończę grafikę która kubek w kubek odzwierciedlać będzie następną część 😉
    Zapowiada sie „rozwojowo” 😉

  2. graforoman pisze:

    Wpędziłem Bogdana i Pijotra w tarapaty celowo i z premedytacją, ponieważ opowieść na forum utknęła na prawie rok, prawie została zapomniana przez autorów. Pomyślałem, że zasiądą do klawiatury i wyciągną głównych bohaterów z niekiepskich tarapatów. Jurek zasiadł i napisał conieco, Edgar odpuścił, ale pewnie wróci.

    Nie mogę się doczekać kolejnej grafiki.

  3. Subskrybując czyjegoś bloga postępujesz rozsądnie wtedy i tylko wtedy, gdy wszelkie inne możliwości zostały już wyczerpane. 😉

  4. […] to zadziwiająca opowieść. Nie będę tu zdradzał jej treści. Zainteresowani dotrą do niej z linku do źródła . Zachęcam Dla mnie – oprócz walorów czysto literackich, stała się inspiracją dla […]

  5. georgeeliot pisze:

    Czuję się w gronie pierwszych czytelników LASHCORE STORY. W świecie, gdzie już wszystko było, trudno wymyślić ciekawą fabułę, ale Tobie to się udało.

    Aha, widzę projekt ciekawej okładki ze znajomym już wentylatorem z poprzedniej notki. 🙂

    • graforoman pisze:

      To nie projekt, wstawiłem tylko kilka liter do grafiki Adama, i mam stopkę do wpisów.

      Nie mi się udało, ale nam. Nie piszę sam, Jeszcze Edgar i Jurek. Poza tym jeszcze kilka osób przyczyniło się do tej nieplanowanej i spontanicznej opowieści, która sprawia mi tyle frajdy.

      Dziękuję za dobre słowo.

  6. Agata pisze:

    Nie wiem, co bierzesz, ale efekty przodowe, jak powyższa technologia (lingwistyczna tudzież), powiew świeżości, wprost z wentylatora 😉

  7. […] to zadziwiająca opowieść. Nie będę tu zdradzał jej treści. Zainteresowani dotrą do niej z linku do źródła . Zachęcam Dla mnie – oprócz walorów czysto literackich, stała się inspiracją dla […]

  8. […] to zadziwiająca opowieść. Nie będę tu zdradzał jej treści. Zainteresowani dotrą do niej z linku do źródła . Zachęcam Dla mnie – oprócz walorów czysto literackich, stała się inspiracją dla […]

  9. […] to zadziwiająca opowieść. Nie będę tu zdradzał jej treści. Zainteresowani dotrą do niej z linku do źródła . Zachęcam Dla mnie – oprócz walorów czysto literackich, stała się inspiracją dla […]

Dodaj odpowiedź do Medical Point of Lashcore Story « Adam Grudzinski Blog Anuluj pisanie odpowiedzi