Mam taki swój graforomański rytuał na przywitanie wiosny. Ogłaszam oficjalne przyjście wiosny popełniając twaróg ze szczypiorkiem. Właściwie to nie jest szczypior. Kiedyś myślałem, że to szczypior siedmiolatka. Ale nie. Po latach doszedłem do wniosku, że to jednak nie jest siedmiolatka. Wymóżdżyłem, że to jest NI TO SZCZYPIOR NI TO CZOSNEK. Wygląda jak szczypior, smakuje jak szczypior, ale pachnie czosnkiem. Ni to szczypior ni to czosnek wyrasta zanim krokusy czy inne śnieżyczki zaczną szpanować kolorami. Każdego roku wczesną wiosną wyposażony w scyzoryk udaję się w sekretne miejsce, w którym rośnie ni szczypior ni czosnek. Zrzynam brutalnie garść ni to szczypiora ni to czosnku i sporządzam pierwsze oficjalne wiosenne danie, czyli twaróg z szczypiorowo-czosnkową hybrydą. Przepis jest prosty. Twaróg, śmietana, szczypioropodone coś, sól i pieprz. wszystko trzeba wymieszać. Po zimowych brakach świeżych roślin wiosenny twaróg smakuje na kanapkach jak cholera. Mam tylko nadzieję, że ten ni to szczypior ni to czosnek nie jest chroniony albo toksyczny. A oto On:


Reklamy
Trochę toksyn jeszcze nikomu nie zaszkodziło 😉
No faktycznie. Trzeba ryzykować dopóki można. 🙂
Wikipedia podaje:
Czosnek dęty (Allium fistulosum L.), nazywany także cebulą siedmiolatką
Też tak kiedyś myślałem Hebiusie. Siedmiolatka rośnie w ogrodzie rodziców i wyrasta dopiero na przełomie marca i kwietnia, kwitnie na fioletowo (wpis w wikipedii zawiera niewłaściwe zdjęcia). To to moje czosnkowe coś być może jest wczesną dziką odmianą siedmiolatki, jednak smakuje i pachnie zupełnie inaczej.
A kij z tym co to jest….grunt, że dobre i że kanapka wygląda tak…że zaczynam się ślinić przed monitorem 😀
narobiłeś mi apetytu i dałeś pomysł na jutrzejsze śniadanie 🙂
Ja zajadam się pełnymi słodyczy mango. W Cancun gdzie spędzam zimę jest obecnie sezon na owoc, który jest moim ulubionym. W sklepach ich pełno, a jedna z koleżanek w swoim ogrodzie ma wysypane mango wielkie drzewo.
Posyłam gorące pozdrowienia z Meksyku
Liliana
u mnie to sie gzik nazywa i do pyr w mundurkach podaje 😉
Jutro idę do ogródka! 🙂
Gzik, jak to Eulalia nazwała w ogródku nie rośnie. To to dzikie jest, trza do puszczy się wybrać. 😉
gzik to ser ze szczypiorem ;), a szczypior to szczypior 😉
Pysznie wygląda i zapewne tak smakuje:) Wiosenne nowalijki..mniam. Spróbuj kiedyś sałatki z młodych liści szczawiu, mleczu i koniczyny. Rewelacja!:)
Dawno mnie tu nie było… 😉
Nie ma nic lepszego niż własna kuchnia 😀
Często też lubię „wymóżdżać” jakieś nowe przepisy kulinarne hehe…
Pozdrawiam 😉
W Ameryce mają dzień świstaka, a Grafo ma dzień na twarożek z ni to szczypiorkiem ni to czosnkiem🙂
Wygląda jadalnie a jeśli po nim nie masz dziwny dolegliwości to zrzynaj i jedz – smacznego 😉 😉
A mnie się podoba talerzyk.
Zielenina ??Ser ??Dziękuję, postoję.
A co? Mięcho lepsze? 😉
O wiele lepsze. Nie ma to jak duży kebab na obiad w piątek. To nasza firmowa tradycja.
Muszę kupić sobie chlapacze bo całą klawiaturę zaśliniłem…
U mnie na działce rosną dwa rodzaje szczypiorku: zwykły i czosnkowy, który ma listek pełny w przekroju trójkątnym ale bardzo rozpłaszczonym.
Niestety jeszcze nie ruszyły… będę musiał poczekać
Lubię takie zagadki. Siedzę i szukam, co to za roślina. Byłoby łatwiej rozpoznać, jakby była sfotografowana w czasie kwitnienia.
Może to czosnek winnicowy?
http://pl.wikipedia.org/wiki/Czosnek_winnicowy
i obrazek:

No i wpadłam, jak śliwka w kompot, do moderacji -a wszystko przez „czosnkowe linki”. 🙂
No i widzisz spamerko ty jedna. 🙂 Wygląda na to, że to czosnek winnicowy. Teraz chociaż wiem co jem. 🙂
znam to szczypioropodobne coś… i lubię, kiedyś nawet posiałem w domu, ale jakby nie wzeszło. Mówi się trudno, można na szczęście kupić lub znaleźć.
a twaróg to najlepszy taki: twaróg tłusty (ewentualnie półtłusty – łatwiej kupić) plus śmietana 18% plus szczypiorek plus… rzodkiewka ;-). Ewentualnie może być w tym jeszcze czosnek w różnych konfiguracjach… mniam mniam. Jadam przeciętnie dwa razy na tydzień 😉
Jak już wspomniałam u mnie dziś podobnie ale … twaróg z rzodkiewką i szczypiorkiem 🙂 Ah zapachniało wiosną ! W końcu !
Szczypioropodobne i te nie…
smakują wyśmienicie zwłaszcza z twarożkiem 😉
A za ucho się złapałeś, Graforomanie? 🙂
W moim domu była taka tradycja, że jak nowalijki na przedwiośniu, to mus… tyle, że teraz to bez znaczenia, bo przez cały rok i szczypior, i rzodkiewki można dostać…
Kupne to nie nowalijki. Własnymi rencymi glebie wyrwane – to są prawdziwe nowalijki. 🙂
Zgadzam się! Zasadziłam szalotkę (też odmiana cebuloczosnku) i wybujale wyrosła – w sam raz do twarożku! 🙂
twarog kupiony w polskim sklepie… szcxypior dosc brzydki, ale wazne , ze jest…smietana z polskiego… taaaaakkkk….czuje wiosne…. 🙂
Wszyscy wiosennego głodu zaznali 😉
Szczypiorek prezentuje się dostojnie ,przypomina mi ten rosnący za domem .. dziko ;))
Pozdrawiam krajana ciepło >:)
Krajana? Toć Ty tutejsza? 🙂
Ano tutejsza >:)
Obcego mleczyka bym nie zachwalała z takim zaangażowaniem ;))
Panie Romku jak najbardziej preferuję tę oto ucztę rozpoczynającą wiosenne szaleństwo, mój szczypiorek, ma pochodzenie ogródkowe, i atesty, certyfikaty jakościowe mojego arcykrytycznego Jury w składzie: Podniebienie, Żołądek, oraz krytyczny niczym Wojewódzki Juror czyli moja psychika stawiająca niesamowite wymagania, by zezwolić na dostanie się tego czy innego pokarmu do mego wnętrza. Widać w ten sam sposób wiosnę witamy 🙂 Pozdrawiam i zapraszam do siebie.
Mój szczypior nie ma certyfikatów i badań. Istnieje nawet możliwość, że ni szczypior ni czosnek został osikany przez przypadkowe zwierzę typu „pies”. Ale co tam, ryzyk fizyk. 😉
Naturalny Winegret xD
Wygląda smacznie, o! 🙂
Grafo,
inauguracja była, wiosna się zaczęła, więc pora coś skrobnąć:-)
Ze też ja tego pioruństwa nigdy jeszcze nie spotkałam na swej drodze. Jak na tę porę roku jest wyjątkowo zielone i nieźle się prezentuje po zarżnięciu. Co do toksyn… Już byłbyś padł przez ostatnie lata gdyby coś tam się plątało takiego, więc stwierdzić należy na podstawie przejawów życia na blogu, że żyjesz a co za tym idzie to konkretne zielone nie jest otrute…chyba, że ….piszesz po spożyciu owego ?
Też to kiedyś jadłem, jak czytać żyję)
Czyli nie wykituję. 😉
Miejmy taką nadzieję.Potrawy z roślin maja to do siebe, że różnie działają na ludzi:)
Moja cebula na parapecie nie chce wypuścić szczypiorku. Chyba mi przyjdzie kupić, bo teraz to bym zjadła jajka ze szczypiorkiem. 🙂
Ja kupiłem nasionka szczypiora czosnkowego, czerwonej bazylii, oregano i rzeżuchy oFkors. 🙂
Jadłem ostatnio pizze z jajkiem i szczypiorkiem. Dobra była:)
to jest to co Obi Wan lubi najbardziej i… śledzie 😉
Niech no Obi przejrzy swój spam. Moje komentarze tam gniją w ciemności. ;(