Nażarty, napity i poświątecznie tu i ówdzie pogrubiony przedstawiam kolejną grafikę Adama. Grafika przedstawiająca obronę wysypiska Lashcore przed powodzią spowodowała inspiracyjne sprzężenie zwrotne (zainspirowany inspiruje inspirującego). I tak oto wiedziony graficzną sugestią Adama zamierzam pogmatwać losy moich bohaterów powodzią stulecia. Pierwsze kroki poczyniłem w odcinku nr 52.
Tradycyjny dzięx dla Adama.
Reklamy
obyś nie wykrakał z owymi powodziami 😉
Kiedy one takie naturalne u nas.
taa… może powinniśmy turystów z Japonii zapraszać? „takie powodzie to tylko w Polszcze…” 😉
swoją drogą, porobiłem w zeszłym roku trochę fot a propos jakiejś powodzi, może by trza kiedy wrzucić, powspominać… najlepiej bez szans na powtórzenie takiej przygody 😉
Nasza powódź to dla Japończyków żadna atrakcja. Oni mają swoje trzęsienia, tsunami i skażenia.
Powódź rzecz straszna. Nigdy mnie nie dotknęła i oby tak pozostało. Przeczytałam odcinek 52 i muszę przyznać, z niejaką zazdrością, że to jest to co monikany lubią najbardziej :)) Masz talent, nie da się ukryć, choćby człowiek bardzo chciał :))
Nie popadajmy w przesadę….z tym talentem. Takie tam wypociny. 🙂
Nie bądźmy tacy skromni 🙂
No przecież nie będę się kłócił.
Ciekawe te grafiki, nie powiem. Muszę się przyjrzeć im uważniej 🙂