LASHCORE STORY vol. 33 (Bitwa)

Posted: 16 listopada 2010 in LASHCORE STORY, OPOWIADANIA
Tagi: , ,

[Jurek] – Bogdan wbiegł do warsztatu. Zobaczył PIjotra opędzającego się od trzech parkometrów łychą do opon. Wskoczył między maszyny. Pierwszej przystawił lufę do wyświetlacza i nacisnął spust. Pocisk wbił się w korpus rozbijając szklaną osłonę, Wnikając głębiej rozrywał delikatne połączenia w układzie elektronicznym. Parkometr zazgrzytał jakby zdziwiony nagła niemocą, obrócił się jeszcze do detektywa i padł na podłogę. W międzyczasie były gliniarz rozprawił się z drugą maszyną a Mechanik rozpłatał łychą trzecią.
-Dzięki stary. Wzięły mnie z zaskoczenia. Rozerwały bramę i wpakowały się tu jak grzebałem przy Polonezie.Trochę ich spaliłem ale koktajle mi się skończyły-
-Dobra. Ale teraz wiejmy bo wydaje mi się że to nie wszystko co przygotował nam Wentylator-
Tylko Bogdan skończył mówić jak przez rozwalone wrota wpakował się sprzęt AGD. Detektyw zaczął strzelać. Młoda kuchenka padła pierwsza w samych drzwiach. Po jej truchle wtaczały się jednak następne sprzęty. Bogdan strzelał celnie. Coraz więcej maszyn stawało blokując wejście.
-O cholera.-
-Co się stało-
-Kończy mi się amunicja. To ostatni magazynek-
– O cholera¬-
Klik, Klik i pistolet zamilkł. Do mężczyzn zaczęły zbliżać się wściekłe pralki. Już miały rozgnieść ludzi gdy przez drzwi wbiegło z opętańczym wyciem czterech studentów.
Szybko rozprawili się ze sprzętem.
-No chłopaki po czymś takim prąd macie gratis-powiedział Pijotr
-Dzięki-
-Dobra, a teraz pomóżcie mi z tym generatorem. Mam małą niespodzienkę dla Wentylatora.
Dwóch chłopaków pomagło Pijotrowi uruchomić jego tajną broń, a dwóch pozostałych wraz z Bogdanem osłaniało ich.

[Graforoman] – Pijotr!!! – wydarł się Bogdan gdy wpadł z chłopakami do garażu – atakuuuuują!!!
Bogdan nieco zaskoczony widokiem czterech nieznajomych trzeźwo ocenił sytuację.
– Oooo sąsiedzi wpadli z wizytą. Dobra chłopaki najpierw rzucamy elektrolitem, celujcie w luki w obudowach. Jak braknie walcie koktailami, tu stoją – wskazał palcem – warsztat i tak pójdzie z dymem.
Oczy Pijotra zaszkliły się.
– Napieprzać!!!
Podrapany walec drogowy wdarł się na jakieś trzy metry wgłąb warsztatu gdy pękła szyba jego kabiny, Pijotr natychmiast wyczuł szansę, chwycił butle z elektrolitem akumulatorowym i wycelował w okolice kierownicy, stacyjki i przełączników. Pierwszy rzut chybił, drugi wylał kwas na tylną szybę kabiny, ale trzeci był idealny. Butelka rozbiła się na kierownicy walca i kwas rozlał się na stacyjkę i tablicę sterowniczą. Maszyna w agonii przejechała jeszcze metr, diesel zgasł, walec poległ.

[Jurek] – Pijotr. Butle się kończą. Długo jeszcze?- krzyknał Detektyw.
-Jeszcze chwila.-
-Nie mamy tyle czasu. Złomy przytargały jakiś dźwig z kulą do burzenia-
-No to wdepneliśmy w gówno. Chłopaki spieprzamy stąd-
Już dzielni obrońcy warsztatu mieli wybiec, gdy nagle z zakamarków garażu wypełzły narzędzia Pijotra. W błyskawicznym tępie wdrapały się na dźwig i jeszcze szybciej rozkręciły go.
-No no Mechanik, my tu się pocimy a Ty masz takich obrońców-
Pijotr tylko ukradkiem otarł łzę radości

[Graforoman] – Królowa Spamerów również zaobserwowała wzmożone działania wroga w okolicy warsztatu Pijotra. Jej nowy doradca NPWZWI Wojtek dowodził oddziałem, który ruszył z odsieczą gdy maszyny zaatakowały.

[Graforoman] – Atak maszyn zaczął się załamywać gdy oddział NPWZWI zaatakował. Wentylator popełnił błąd i nie był przygotowany na reakcję wojsk Królowej.

[Graforoman] – Piiijoootrr! Booogdaaaan! – wydzierał się Wojtek zza sterty dogorywających urządzeń.
Pierwszy usłyszał Bogran
– Pijotr – wyrwał z morderczego transu swojego druha – ten pierdoła Pogromca jest przed garażem, przeżyliśmy – puściły im nerwy i uściskali sie z radości. Jenak radość ze zwycięstwa trwała do chwili kiedy Pijotr dostrzegł zwłoki jednego ze studentów z wbitą w pierś lokówką.
– Bogdan – pokazał mu poległego – zobacz.
Bogdan odwrocił się i usiadł przerażony.
– Ja go w to wciągnąłem, nawet nie wiem jak miał na imię.
– Przemek – wycedził przez łzy jeden z jego kumpli – Przemek.

[Graforoman] – Pochowali go z honorami. Królowa Spamerów osobiście wygłosiła mowę i ogłosiła poległego Przemysława menczennikiem tej dziwnej wojny. Odtąd każdy kto walczył pamiętał o nim. Po ceremonii Królowa przywołała do swojej kwatery Pijotra, wojtka, Bogdana oraz swoich dowódców. Gdy zasiedli przy stole wstała, zmierzyła obecnych wzrokiem, po czym zatrzymała spojrzenie na Bogdanie.
– Pan jest byłym policjantem?
– Jestem – odparł
– To może pan mi wytłumaczy dlaczego Wentylator poluje na Pana?
W tym momencie rozległo się pukanie do drzwi.
-Taaak? – odpowiedziała Królowa
W`drzwiach nieśmiało pojawił się jej aditant.
– Pani siostra Moczymorda prosi o spotkanie.
Królowej szczęka opadła z zaskoczenia
– Eeee, kiedy – zapytała niepewnie
– Mówi, że jeśli to możliwe, to natychmiast, i że sprawa nie może czekać.

Dodaj komentarz